Weźmy np. zamknięte naczynie z przezroczystego szkła, zawieśmy w nim na izolatorze termometr i wypompujmy z niego powietrze (wraz z częścią fotonów). Widzimy, że w fazie początkowej temperatura wnętrza spada, termometr wskaże temperaturę niższą od otoczenia. Jednak po pewnym czasie, gdy gęstość fotonów wewnątrz i na zewnątrz wyrówna się, termometr wskaże temperaturę otoczenia. W naczyniu zostają uwięzione fotony-energia. Nie jest to proces natychmiastowy, gdyż część fotonów zostaje odbita, część rozgrzewa naczynie, część przenika do wewnątrz. Gwałtowniejsze wypompowywanie gazu powoduje gwałtowniejszy spadek temperatury wnętrza. W fazie początkowej fotony z zewnątrz intensywnie przenikają do wnętrza naczynia. To powoduje, że w początkowej chwili gęstość fotonów przy powierzchni zewnętrznej naczynia spada. Powoduje to obniżenie temperatury, często oszronienie, oblodowacenie powierzchni zewnętrznej naczynia. Często dysze przy dekompresji gazu ulegają oblodowaceniu. W przypadku wtłaczania gazu dysze ulegają rozgrzaniu. Można powiedzieć, że sprężając gaz powodujemy jednoczesne zagęszczenie (także uwalnianie) fotonów (rozgrzewanie), natomiast rozprężając gaz powodujemy ich rozrzedzenie (schładzanie). Mówiąc o gazie musimy mieć zawsze na uwadze, że gaz to mieszanina cząsteczek i fotonów wraz z ich wzajemnymi relacjami. Wyprowadzając fotony z gazu, zmniejszając ich gęstość (dekompresja) powodujemy kondensację cząsteczek gazu a jednocześnie grawitacyjny ich opad. Wiadomo też, że gaz po ogromnym sprężeniu, po wypływie(wyciśnięciu) fotonów też ulega siłowemu skropleniu. Fotony to główny czynnik napędzający mikroobiekty. Można się zastanowić czy istnieje jakiś logiczny związek między widmem energetycznym fotonów a widmem energetycznym cząsteczek gazu. Kompresję, dekompresję gazu materii wykorzystujemy w różnego rodzaju urządzeniach chłodzących. W tym momencie należałoby jeszcze raz przeanalizować procesy zachodzące w tzw. efekcie Peltiera. Elektrony w przewodniku to też pewnego rodzaju gaz. Traktując kawałek drutu odpowiednim zmiennym polem E-M możemy w nim wytworzyć stojące fale elektronów (zagęszczenia, rozrzedzenia). „Przeciskając” elektrony przez pewne złącza, „dysze” – bariery - możemy uzyskać podobne efekty jak w przypadku gazów (taki uproszczony dodatek). W pewnych dalszych odległościach od Ziemi zawartość mikroobiektów jest znikoma. Satelity, statki powietrzne (większe obiekty) od strony promieniowania są bardzo rozgrzewane, natomiast od strony cienia bardzo schładzane-emitowane tam fotony bez przeszkód oddalają się bezpowrotnie. W takim rozumieniu próżnia jest idealnym przewodnikiem fotonów. W otwartej przestrzeni próżniowej fotony bywają przelotem, natomiast zaplątane w przestrzeni gazowej ulegają absorpcji, emisji, odbiciu itd. Dlatego w warstwach przyziemnych temperatura jest wyższa niż wyżej. Przy tej okazji warto przeanalizować procesy, zjawiska zachodzące w termosie. Używanie przy wyjaśnianiu mechanizmów działania termosu takich wykutych określeń jak - a to, że próżnia jest dobrym izolatorem, a to, że przemiana adiabatyczna, a to, że jakieś czasy relaksacji, a to innych wzniosłych określeń - jest dla mnie niewystarczające - śmieszne. W kontekście tego eksperymentu wskazane jest ponowne przeanalizowanie procesów zachodzących w tzw. doskonale czarnym naczyniu zamkniętym, a także weryfikacja różnych dziwnych dotychczasowych teorii związanych z tym problemem.
Chciałbym zapytać fizyków, co sądzą o procesach, zjawiskach, zachodzących w tym eksperymencie, a także o inne problemy związane z tym tematem.
- Czym są te uwięzione w naczyniu fotony - czy bezpostaciową energią, czy realnymi materialno-polowymi mikroobiektami, czy jeszcze czymś innym.
- Czego temperaturę wskazuje termometr- własną, fotonów, próżni itd.?
- Jak interpretować temperaturę tej tzw. pustki?
- Jak interpretować pojemność cieplną - energetyczną, fotonową tej tzw. pustki?
- Jak interpretować realną próżnię?
- Czy fotony wywołują jakieś znikome ciśnienie w naczyniu?
- Jakby te procesy wyglądały, gdyby rozmiary tego naczynia zmniejszyć do rozmiaru mikrownęki, atomu (np. próba uwięzienia fotonów)?
- Co by się działo, gdyby to naczynie wprowadzono w gwałtowny ruch przyśpieszony?
- Co by się działo po zdeformowaniu - zniekształceniu tego naczynia?
Gdy będziemy wiedzieli, co opisujemy, to aparat matematyczny będzie złożony ale spójny i zrozumiały. Niezrozumienie działania i budowy rzeczywistego świata prowadzi niektórych fizyków do interpretacyjnych bzdur, do tworzenia wirtualnych niespójnych teorii. W świecie realnym wszelkie zachowania materii są całkowicie spójne, logiczne, tylko pozostaje problemem z naszą obecną niewiedzą interpretacyjną.
Na koniec przytoczę rzeczywistą historyjkę.
Gdy nasz polski ekspert od pogody Pan Zalewski przebywał w USA, to amerykański profesor od meteorologii zademonstrował mu najnowsze badawcze urządzenia meteorologiczne, najszybsze komputery itd. Nasz ekspert pomyślał sobie w duchu, że: „Jak się dowiem wszystkiego o pogodzie, to po powrocie do kraju zapowiem trafną długoterminową prognozę pogody – błysnę”. Jednak po dłuższej rozmowie profesor powiedział mu: „Posłuchaj, co ci teraz powiem - komputery są bardzo szybkie, ale Pan Bóg jest jeszcze szybszy”.
Zapraszam fizyków do dyskusji.
Bogdan Świniarski-fizyk.